2. Rodzina
Amerykańscy naukowcy dowiedli, że nie ma większego paradoksu niż rodzina. To ludzie,
których kochasz, ale czasami tak strasznie nie lubisz, że masz ochotę uciec dziesięć tysięcy
kilometrów od nich i już nigdy tej całej bandy nie widzieć na oczy. A jak już uciekniesz, to nie
ma opcji, żebyś po jakimś czasie nie zaczęła tęsknić.
Czy tego chcesz, czy nie, po części jesteś swoimi rodzicami. Denerwują cię właśnie dlatego,
że widzisz w nich swoje własne wady i dziwactwa, i że przy nich wracają twoje mechanizmy
zachowań z dzieciństwa. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w ich oczach nadal jesteś mała.
Typowa wizyta u rodziców przebiega tak, że matka bez pytania nałoży ci dokładkę, a ojciec
zgani, że w taką pogodę to się nosi szalik. I to nic, że od dawna masz pracę, kartę
multisport, kredyt, związek, a czasem nawet własne dzieci. Dla swoich starych dalej liczysz
sobie siedem latek i przed spaniem zapytają, czy umyłaś zęby.
Naukowe wyliczenia wskazują, że polska rodzina składa się w 20% z domowego ciepła, w
30% z irytacji i w 50% z pierogów (tu możesz podstawić dowolne inne ikoniczne danie ze
swojego regionu). Ważna wada rodziny: nikt nie wbije ci takiej szpili jak oni, bo nikt tak
dobrze nie zna twoich słabych punktów. Ważna zaleta rodziny: przy nikim innym nie można
równie swobodnie ziewać i dłubać w zębach. A poza tym tylko oni będą wpatrywali się w
twój dyplom ze studiów z tak autentycznym zachwytem.
(Na przyszłość: żadni inni ludzie nie będą też z takim zainteresowaniem słuchać opowieści o
twoich chorobach. Teraz tego nie doceniasz, ale za 30 lat sama zobaczysz, jaka to będzie
przyjemność usiąść z siostrą przy filiżance kawusi i poopowiadać sobie o żylakach.)
Rodzina to jednak nie tylko podstawowa komórka społeczna, czyli rodzice i rodzeństwo.
Rodzina - to też babcie, ciocie, kuzyni, siostrzeńcy i niestety również wujek Zbyszek, który
pomacał cię po tyłku na weselu, jak miałaś 15 lat. O nich także tutaj będzie.
Jeśli życie rodzinne to pełna subtelności dżungla (a tak jest), to ten rozdział jest jak
przewodnik Beara Gryllsa. Wysłuchaj go, a dowiesz się, co robić, by bez szwanku przetrwać
wśród rozszalałego rodzinnego żywiołu, jak sprytnie ominąć rafy trudnych pytań ciotek i
które normalne elementy twojego lajfstajlu rozczarują rodziców. To tutaj nauczysz się trudnej
sztuki balansowania między poszanowaniem własnych granic a potrzebą akceptacji przez
rodzinny klan.
I sama zobaczysz, za rok na Wigilii będzie już inaczej.
2. Rodzina